
Już za kilka godzin rozpocznie się gala Fame 24, podczas której dojdzie do starcia dziennikarza Tomasza Majewskiego z byłym pięściarzem Arturem Binkowskim. To nietypowe zestawienie budzi zainteresowanie trzech środowisk – freak fightowego, MMA oraz bokserskiego. Ze względu na duże zainteresowanie walką wśród fanów boksu, Andrzej Kostyra zaprosił ostatnio Binkowskiego do swojego programu. W trakcie rozmowy, zadając byłemu pięściarzowi pytanie, niepochlebnie wypowiedział się o Majewskim.
Zobacz również: “To, że zwracam się do kogoś „per pan”, to…” – Tomek z Fightsportu odpowiada Różalowi w kwestii wywiadu z “Masą”
Geneza konfliktu Majewskiego i Binkowskiego
Spór między “Orłem Białym” a popularnym “Tomkiem z Fightsportu” rozpoczął się po wywiadzie Majewskiego z Jasiem Kapelą, w którym poruszono między innymi temat sytuacji na Bliskim Wschodzie. To właśnie wtedy Binkowski sklasyfikował redaktora jako “lewaka” i zagroził mu, ostrzegając, by nie podchodził do niego, bo “dostanie z bani”.
Zazwyczaj opanowany Majewski, zapytany o te słowa podczas jednej ze swoich transmisji na żywo, kolokwialnie mówiąc, “odpalił się” na Binkowskiego, stanowczo sprzeciwiając się kierowanym w jego stronę groźbom.
Najprawdopodobniej to właśnie wspomniane “odpalenie się” Majewskiego zostało negatywnie ocenione przez redaktora Kostyrę podczas wywiadu z Binkowskim na jego kanale:
WYPOWIEDŹ POD REKLAMĄ
Czytałem wywiad z Twoim przeciwnikiem, Tomaszem Majewskim. To jest podobno dziennikarz, no ale to słownictwo, którego używał to takie raczej nie dziennikarskie, tylko menelskie.
Majewski odpowiada na krytykę Andrzeja Kostyry
O krytykę ze strony Andrzeja Kostyry postanowił zapytać Majewskiego Adrian Węgierski z redakcji MMA.pl. “Tomek z Fightsportu” przede wszystkim wyraził szacunek do Pana Andrzeja, jednocześnie zaznaczając, że dziennikarz powinien zachować bezstronność. Podkreślił natomaist, że nie przestanie darzyć Kostyry sympatią tylko z powodu krytyki, dodając, że każdy ma prawo do własnej opinii:
Wiadomo, Pan Andrzej bierze stronę zawodowego pięściarza i ustawia się po jednej stronie. Uważam, że dziennikarz nie powinien się ustawiać [po którejś ze stron]. Ale ja szanuję dorobek Pana Andrzeja Kostyry i nie będę tego jakoś specjalnie krytykował.
Jutro pokażę, czy Pan Andrzej Kostyra miał rację, czy nie miał tej racji. Najwyżej dostanę łomot. Pan Andrzej też gdzieś tam krytykował Binkowskiego, natomiast później zmieniły się wektory i życzył mu zwycięstwa jutro. Jeżeli chodzi o krytykę – wiadomo, jesteśmy dziennikarzami. Jeden cię skrytykuje, drugi cię pochwali. Pan Andrzej Kostyra jest instytucją, jeśli chodzi o świat boksu, ale to nie znaczy, że jest osobą, która się nigdy nie myli. Mam nadzieję, że gdzieś tam przyjdzie refleksja i Pan Andrzej powie: “kurde, pomyliłem się co do tego gościa”. Ja miałem zawsze dobrą opinię o Panu Andrzeju, uwielbiałem jego komentarze. Nie znaczy, że ja przestanę go uwielbiać, bo mnie skrytykował. Nie, to nie ja. Każdy ma prawo do własnego zdania. Pozdrawiam, Panie Andrzeju i tyle.
Zobacz również: “Jak zrobił k***a wywiad z tą kiełbasą…” – Różal daje bana na wywiady Tomkowi z Fightsportu!
Całą rozmowę znajdziesz poniżej – pytanie o Andrzeja Kostyrę zaczyna się od 8:04.
Źródło: Yt MMAPLtv, Yt KOstyra SE
Fot. screen Yt FightsportPL + screen Yt KOstyra SE