Mariusz Pudzianowski skomentował krytyczne słowa Artura Gwoździa pod adresem Krzysztofa Głowackiego, który zanotował słaby występ na minionej gali Babilon MMA. Menadżer odpowiedział.
W ubiegły piątek Krzysztof Głowacki zadebiutował na gali Babilon MMA w rewanżowym pojedynku z Jordanem Nandorem, z którym na początku bieżącego roku zawalczył w KSW. Tamta walka zakończyła się wynikiem no contest po zaledwie 20 sekundach – bokser otrzymał palec w oko i nie mógł kontynuować pojedynku. Drugie starcie trwało niewiele dłużej – po 23 sekundach Nandor udusił gilotyną do nieprzytomności Głowackiego. Wideo z tej walki dostępne jest TUTAJ.
Matchmaker organizacji, Artur Gwóźdź, nie był zadowolony z występu boksera i wprost przyznał, że spodziewał się po nim czegoś więcej. Ponadto słychać było w jego wypowiedzi, że wiązano z nim duże nadzieje na przyszłość i chciano budować go jako istotną postać organizacji. Gwóźdź użył także słów: „balonik pękł”.
Wstawiony na facebookowy profil InTheCage.pl omawiany fragment wypowiedzi wziął pod lupę w sekcji komentarzy Pudzianowski.
A może sam Pan Gwóźdź by pokazał, co potrafi, bo gadać każdy potrafi. Jesteśmy w tym samym wieku i nie kupuję argumentu, “że ja już stary jestem”, Panie managerze. Proszę dobrać sobie przeciwnika i wszyscy popatrzymy. Nie teoria – praktyka. To takie proste przecież.
Komentarz Pudziana nie został niezauważony przez Gwoździa. Menadżer odpowiedział Mariuszowi w serwisie X pod wpisem InTheCage.pl, który udostępniał słowa Pudzianowskiego.
Panie Pudzian, zestawiając walkę Główki, mam pełne prawo to komentować jako machmeker Babilon MMA, ale polecam posłuchać cały ten wywiad, a nie przeczytać tylko nagłówek. Fakt, jesteśmy w tym samym wieku i nie jest mi obca rywalizacja, ale muszę wrócić po trzech cieżkich operacjach endoprotezy, aby Pan Pudzian mógł popatrzeć. A jak jeszcze dołoży sam od siebie pare złotych to kto wie… Choć z tym byłoby pewnie największy problem, a nie z moją walką.
Warto wspomnieć, że to nie pierwsze zaczepki obu panów. Po porażce z Eddiem Hallem Gwóźdź w jednym z wywiadów przyrównał Pudziana do braci Neffati, których pokonał Eddie: „Brakowało, żebyśmy pomalowali kłaki Mariuszowi i byłby jednym z trzech braci Neffati”. Mariusz wówczas odpowiedział: „Artur, ty mi włosów to nie maluj i nie rób mi trzeciego brata, bo z gwoździa calowego możemy zrobić papowca. A papowiec to taki gwóźdź malutki, którym przybija się papę na dachu. Więc będziesz Artur ‘Papowiec’. Ja też mogę być uszczypliwy, więc zostań Gwoździem, a ja niech zostanę Mariuszem”.
Wcześniej jeszcze, w 2017 roku, przed pierwszą galą KSW na PGE Narodowym i walką Pudziana z Tyberiuszem Kowalczykiem, Gwóźdź — prowadzący interesy Kowalczyka — buńczucznie zapowiadał porażkę Mariusza, niejednokrotnie umniejszając mu w wywiadach oraz kierując w jego stronę słowa: „Policzony jest twój czas, Mariuszku”.
Czy walka Artura Gwoździa jest możliwa? Menadżer regularnie trenuje i w sieci wiele osób spekuluje, że być może zawalczy w jednej z organizacji freakowych. Nie jest również tajemnicą, że ma on poważny konflikt z Jackiem Murańskim.
Źródło: X InTheCagePL, Fb InTheCage.pl
Fot. InTheCagePL
