Jon Jones, zapytany o najbardziej przereklamowanego jego zdaniem zawodnika UFC, nie chciał publicznie wypowiedzieć nazwiska, które miał na myśli. Jak sam przyznał, nie darzy tej osoby sympatią i nie zamierzał dawać jej niepotrzebnego rozgłosu. Zdradził jednak inicjały – co wystarczyło, by wielu fanów łatwo się domyśliło, o kogo chodzi.


Pytanie padło kilka tygodni temu w wywiadzie na kanale DeepCut with VicBlends. To właśnie wtedy Jones wypowiedział się w szyderczym tonie, rzucając tylko inicjały: C.C.

To zabawne… Mógłbym podać jego nazwisko, ale tak naprawdę to dlatego, że po prostu go nie lubię. Natomiast wymawianie jego nazwiska daje mu rozgłos, a tego też nie chcę robić. Jego inicjały to C. C. i jest on totalnym palantem. Myślę, że ludzie, którzy śledzą ten sport, będą wiedzieli o kim mówię.

Nie da się ukryć, że Jones najprawdopodobniej miał na myśli Colby’ego Covingtona – jednego z największych prowokatorów w UFC, znanego z licznych medialnych konfliktów, także z Jonesem.


Obaj zawodnicy byli kiedyś współlokatorami w college’u, gdzie trenowali zapasy. Covington wracał publicznie do tamtych czasów, zarzucając Jonesowi m.in. nadużywanie sterydów i narkotyków, co miało prowadzić do napadów agresji.

Źródło: Yt DeepCut with VicBlends

Fot. DeepCut with VicBlends