Fot. screen Yt Chwytliwy Temat + Pawel Bejnarowicz / PressFocus
W ostatnich latach Krzysztof Soszyński był stałym, anglojęzycznym komentatorem gal KSW. Od 2020 roku pełnił tę funkcję wspólnie z Chrisem Hoekstrą i Willem Vandersem. Choć nic nie wskazywało na zakończenie współpracy byłego zawodnika UFC z największą organizacją MMA w Polsce, dziś już wiemy, że ich drogi się rozeszły.
Zobacz również: Mimo że go nie lubi, to mu kibicuje. Gamrot wyjaśnia, czemu trzyma kciuki za Armana w starciu z Islamem
Dlaczego Soszyński nie komentuje już KSW?
O zakończeniu współpracy z KSW poinformował sam Krzysztof Soszyński w reaktywowanym podcaście ‘Two Old Farts Corner’, udostępnionym na nowym kanale ‘Chwytliwy Temat’. Jak się okazuje, były zawodnik UFC znalazł się między młotem a kowadłem, gdyż szef KSW, Martin Lewandowski, wymagał od niego wyrażania emocji, podczas gdy jeden z jego współkomentatorów preferował podejście bardziej stonowane:
Miałem parę dobrych rozmów z Martinem o pokazywaniu emocji, że musisz pokazywać emocje. Niestety Will [współkomentator] – którego kocham, wspaniały facet – on mówi zawsze, że my jesteśmy profesjonalni. My mamy się zachowywać tak jak w innych sportach, profesjonalnie, od początku do końca. Chłopie, ja powiedziałem “oooh” i to było za dużo! Pamiętasz ten nokaut z dołu? [Głowacki vs Gleba] Po raz pierwszy taki nokaut był. Ja żem ryknął! Taką rozmowę później miałem z Willem, że nie mogę tego robić.
DALSZA CZĘŚĆ WYPOWIEDZI POD REKLAMĄ
Byłem zapędzony w taki róg, że Martin mi mówi, że muszę pokazywać emocje, a Will, z którym spędzam 5-7 godzin dziennie, że nie mogę pokazywać [emocji] i nie wiedziałem co robić! I cały czas ten był zły na mnie, albo ten. Nagle powiedział [prawdopodobnie Martin Lewandowski], że już lepiej, żebyśmy to wszystko skończyli.
Krzysztof powiedział o wszystkim z uśmiechem na ustach i nie jest na nikogo zły, a wręcz przeciwnie. Bardzo docenia, że KSW dało mu szansę, gdyż dzięki nim miał pieniądze na utrzymywanie się w momencie, gdy jego biznes nie przynosił żadnych dochodów:
Dlatego, że KSW mnie wzięło i dało mi tą szansę, przez to mogłem żyć. Wprowadziłem się do swojego gymu i w pierwszych dwóch latach prowadzenia mojego biznesu zarabiałem zero. Właśnie dzięki tym pieniądzom, które zarabiałem z KSW, mogłem żyć. Miałem pieniądze na jedzenie. Bez tego bym musiał wyprowadzać jeszcze więcej pieniędzy od rodziców.
DALSZA CZĘŚĆ WYPOWIEDZI POD REKLAMĄ
Jestem szczęśliwy, że KSW dało mi taką szansę. Ja nie jestem takim chłopakiem, który ma duże ego i dużo rozmawia. Jestem bardzo cichy. Ja siedziałem z Willem i z Chrisem – to są goście, którzy robili to całe życie. Ja parę słów powiedzieć mogłem, ale słuchać ich to było wspaniałe. Jeszcze raz dziękuję KSW.
Krzysztof Soszyński rozpoczął pracę jako komentator największej organizacji MMA w Polsce podczas gali KSW 54 w 2020 roku. Obecnie prowadzi swój własny klub fitness – We Fitness – w Dubaju.
Kim jest Krzysztof Soszyński?
Urodzony w Stalowej Woli 47-letni Krzysztof Soszyński jest emerytowanym, polskim zawodnikiem MMA z kanadyjskim paszportem. Wyemigrował z naszego kraju kiedy miał 10 lat. Swoją pierwszą zawodową walkę stoczył w 2003 roku, mając 26 lat, a w latach 2008-2011 był zawodnikiem UFC, gdzie stoczył 9 pojedynków, z których 6 wygrał. Pokonał między innymi Briana Stanna, Stephana Bonnara oraz znanego z występów w KSW Gorana Rejlića. Po ostatniej walce w 2011 roku z Igorem Pokrajacem myślał o powrocie do startów – zarówno w UFC, jak i w KSW. Ostatecznie jednak nigdy do tego nie doszło z powodów zdrowotnych.
Zobacz również: [VIDEO] Piorunująca szybkość na tarczach i nowy “look” Mariana Ziółkowskiego! Po kontuzji ani śladu?
Warto przypomnieć, że po raz pierwszy gościł na KSW w 2012 roku podczas gali z numerem 19, kiedy stał w narożniku Jaya Silvy w czasie jego walki z Michałem Materlą. W 2013 roku natomiast był jednym z trenerów na obozie KSW w Giżycku.
Cały podcast z udziałem Krzysztofa Soszyńskiego i Piotra Jeleniewskiego możesz przesłuchać poniżej – wypowiedź Krzysztofa zaczyna się od 1:58.
Źródło: Yt Chwytliwy Temat