Patrząc na oficjalne rankingi UFC czy fightmatrixa, rzuca się w oczy to, że najwyższe miejsca są zajmowane przez zawodników ze Stanów, bądź z innych krajów, którzy w Ameryce trenują. Od lat mówi się, że to właśnie USA jest potęgą w MMA. Czy tak jest rzeczywiście?
Ciężko stwierdzić, ponieważ niemal w każdym kraju możemy znaleźć świetnych zawodników. W Stanach po prostu bardzo dużo osób trenuje MMA, dlatego łatwiej odkryć talenty. Co więcej, w USA dokładnie 25 lat temu (szmat czasu) powstała organizacja UFC, tak naprawdę pierwsza, która zainwestowała duże pieniądze w tą dyscyplinę. Skoro organizacja była amerykańska, opłacalne było zatrudnianie, promowanie i płacenie zawodnikom z tego kraju, nie z zagranicy.
Kasa motywuje zawodników do większego zaangażowania w przygotowania i podporządkowania życia pod MMA. Można powiedzieć, ze poziom MMA wzrasta wprost proporcjonalnie do zainwestowanych pieniędzy. Widać to chociażby na przykładzie Polski. Gdy powstało KSW i właściciele zaczęli płacić za walki dużo kasy, MMA w naszym kraju zaczęło dynamicznie się rozwijać. Można było to zauważyć gołym okiem. Nie wykluczone, że gdyby to KSW powstało przed UFC, to Polacy byliby uważani za potęgę tej dyscypliny…
W tym temacie warto wspomnieć o Rosji. Często widzimy taką sytuację, że jakiś Rosjanin bez nazwiska z rekordem 2-0 wygrywa z zawodnikiem, który ma 20 walk, z czego większość wygranych. Dlaczego tak jest? Dużo Rosjan ma świetną bazę zapaśniczą. Wielu trenowało również sambo. Poza tym uważa się, że zawodnicy Rosyjscy, szczególnie z Kaukazu, walkę mają zapisaną w genach. Mówi się, że Rosja to stan umysłu. Wiadomo o co chodzi. Przez to wielu organizatorów omija zawodników Rosyjskich i nie chce z nimi współpracować. Rzadko kiedy znają również język angielski, co jest aktualnie w MMA nie ukrywajmy bardzo ważne, szczególnie jeśli chodzi o UFC.
Ostatnimi czasy powstała jednak organizacja ACB, która bardzo chętnie daje walki fighterom właśnie z tego kraju. Dzięki organizacji ACB moim zdaniem bardzo prawdopodobne, że to niedługo Rosja stanie się potęgą w MMA…
Podsumowując ten mój krótki wywód, obecnie potęgą w MMA rzeczywiście są Stany. To tam powstała pierwsza organizacja, która płaciła naprawdę godziwe sumy. Dzięki temu, zawodnicy poświęcają się dla tego sportu, co skutkuje rozwojem całej dyscypliny i metodyki treningowej. Krajem, który bardzo szybko goni Stany, jest Rosja. Powstanie organizacji ACB bardzo w tym pomaga.