
Różal mówi „nie” freakom, ale freaki nie potrafią powiedzieć „nie” Różalowi. Choć Marcin Różalski wielokrotnie odcinał się od ofert walki w takich federacjach, FAME MMA wciąż próbuje go skusić. Czy starcie z Alistairem Overeemem na „Rozpara Fight Night” to jedyny scenariusz, który mógłby go przekonać?
Marcin Różalski należy do grona zawodników, którzy stanowczo deklarują, że nie są zainteresowani walkami w organizacjach freakowych. W przeszłości odrzucił ofertę opiewającą na 800 tysięcy złotych, mimo że przeciwnikiem miał być pełnoprawny sportowiec — o czym poinformował jego menadżer, Artur Ostaszewski.
Co więcej, Różalski publicznie zaapelował do freakowych federacji, by nie kierowały do niego żadnych propozycji, a swojemu menadżerowi zastrzegł, by nie przekazywał mu ofert z takich źródeł. Ostaszewski – jak sam przyznał – dla własnego spokoju ducha i czystego sumienia zdarza się jednak, że dzwoni do Różala, gdy trafia na wyjątkowo „kosmiczną” propozycję.
Choć stanowisko zawodnika wydaje się jasne, organizacje freakowe w ostatnim czasie wyraźnie zintensyfikowały swoje starania i złożyły mu kilka kolejnych ofert.
Artur Ostaszewski, zapytany przez Huberta Mściwujewskiego na kanale MMA – Bądź na bieżąco, czy nie kusi Różala do powrotu do klatki, ujawnił, że FAME MMA w ostatnich tygodniach odzywa się do niego nawet kilka razy tygodniowo właśnie w sprawie potencjalnej walki Marcina:
Oczywiście Marcin cały czas podtrzymuje jakiś tam reżim treningowy, ale to już pewnie jest po prostu nałóg. Przyzwyczajenie i potrzebna dla głowy sytuacja. Powrót to by jakoś bardzo kusił, jak będzie konkretna oferta z pewnie jakimś kosmicznym dla niego przeciwnikiem. No bardzo nas kuszą tutaj oferty z FAME. Dużo jest zapytań… Ostatnio się zintensyfikowały. Nawet ostatnio z dwa czy trzy razy w tygodniu jest jakieś zapytanie. Ale no Marcin nie chce się bić w FAME.
Według słów Ostaszewskiego, istnieje jednak pewna furtka do porozumienia z właścicielami tych federacji — o czym, co istotne, wspomniał sam z siebie, nie będąc zapytanym wprost o możliwość walki Różala w FAME. Może to świadczyć o tym, że menadżer dopuszcza myśl o nawiązaniu współpracy z freakową organizacją.
Być może, gdyby była jakaś stricte sportowa gala, pod nazwą inną… Natomiast walka Marcina na tej samej karcie z osobami, które słyną raczej nie z tego, co robią w klatce, a z tego, co robią poza klatką, raczej nie będzie możliwa.
Hubert Mściwujewski, zauważywszy, że Ostaszewski zostawia furtkę do porozumienia z FAME MMA, dopytał o tę kwestię. Menadżer przedstawił w odpowiedzi konkretne warunki, jakie organizacja musiałaby spełnić, aby poważnie rozważyli ofertę — i rzucił też “na szybko” nazwisko rywala, które mogłoby rozpalić wyobraźnię Różala.
Jak otworzy się gala, która będzie się nazywała… Nie wiem… Rozpara Fight Night i będą walczyli na niej tylko normalni, sportowi zawodnicy, i Marcin dostanie ofertę… Nie wiem, strzelam, z Alistairem Overeemem, to na pewno rozważymy taką ofertę.
Gdy prowadzący rozmowę zauważył, że na ostatniej gali FAME odbył się stosunkowo mocno sportowy turniej, Ostaszewski zaznaczył, że być może w przyszłości karty ułożą się w taki sposób, że dojdzie do porozumienia – sugerując hipotetyczne powstanie stricte sportowego odłamu FAME pod inną nazwą:
Jak najbardziej [był to sportowy turniej], dlatego mówię, jest inny kierunek i być może powstanie kiedyś taki puzel układanki, który będzie nam pasował. Na razie taki nie powstał.
Cały wywiad z Arturem Ostaszewskim dostępny jest TUTAJ. Cytowana wypowiedź zaczyna się od 40:05.
Źródło: Yt MMA-bądź na bieżąco
Fot. Ig marcinrozalrozalski + Yt InTheCagePL + Fb FAME MMA