Jedną z najsłabiej obsadzonych dywizji w federacji KSW jest kategoria półciężka. Zdarza się, że o pas walczy debiutant, co trochę denerwuje zarówno fanów, jak i chyba samych organizatorów. Zatem czemu by nie zrobić turnieju, który wyłoniłby pretendenta? Chodzą słuchy, że Tomasz Narkun ponownie może zmierzyć się z Mamedem Khalidovem, tym razem już o pas kategorii do 93 kg, więc akurat byłby czas, aby wyłonić kolejnego pretendenta poprzez zorganizowanie takiego turnieju.
Nie chodzi mi tu o turnieje, jakie KSW robiło kilka lat temu, że zawodnik w ciągu jednego wieczoru walczył 2 razy, tylko o coś na wzór turnieju wagi ciężkiej Bellatora. Czyli turniej rozłożony na kilka gal. Myślę, że takie coś przy odrobinie promocji byłoby naprawdę ciekawe i opłacalne.
Szukając zawodników do mojej propozycji turnieju, sugerowałem się kilkoma aspektami. Przede wszystkim brałem do drabinki zawodników, którzy NAJPRAWDOPODOBNIEJ nie mają kontraktu z inną organizacją. Starałem się również wcielić w organizatorów KSW i wybierać fighterów, którzy pasowaliby do polityki federacji oraz którzy po ewentualnej wygranej turnieju, byliby w stanie zagrozić mistrzowi i walka byłaby ciekawa. Krótko mówiąc, szukałem zawodników, których realnie federacja mogłaby zatrudnić i byłoby to zgodne z ich strategią działania, możliwościami finansowymi itp. A więc do dzieła!
W KSW wciąż muszą być zestawienia Polaków, aby walki się sprzedawały. Na kontrakcie aktualnie (poza mistrzem) jest Juras i Wójcik. Łukasz odpada chyba z wiadomych przyczyn. Natomiast Marcin Wójcik miał walczyć ostatnio z Chrisem Fieldsem. W przyszłości prawdopodobnie dojdzie to starcie do skutku, zatem to może być pierwsza para turniejowa. Wolałbym zobaczyć Marcina z kimś lepszym, ale w wywiadach coś słyszałem, że zestawienie Wójcik vs Fields prawdopodobnie się odbędzie, a tak jak mówiłem, turniej, który proponuje, ma być realny.
Na kontrakcie z KSW jest jeszcze Martin Zawada, który wspominał, że jeszcze w Polsce zawalczy. Nie jest to wybitny zawodnik, ale mógłby posłużyć jako osoba, która potencjalnie wypromuje kogoś innego. Wspominałem w jednym z moich wpisów, (link) że zobaczyłbym zestawienie Alan Jachimowski vs Martin Zawada. Alan to młody zawodnik, ma dopiero 3 walki (wszystkie wygrane). W ostatniej popisał się fenomenalnym nokautem nad faworyzowanym Skarżyńskim. Moim zdaniem warto w takie talenty inwestować. W przypadku wygranej z Zawadą jego osoba stałaby się naprawdę interesująca.
Czas na lepszych zawodników spoza Polski, którzy z miejsca byliby dobrymi kandydatami do walki z mistrzem. Moim zdaniem najlepszym zawodnikiem dostępnym (chyba) jest Nikita Krylov. Ukrainiec rok temu podpisywał kontrakt z Fight Night Global, ale chyba ta umowa nie jest wyłącznościowa, bo w międzyczasie walczył również dla innej federacji. Jako przeciwnik też przydałby się jakiś kozak, aby nie było zbyt łatwo Nikicie. Sugerując się rankingiem fightmatrix, najwyżej notowanym zawodnikiem niezwiązanym z żadną dużą organizacją jest Ryan Spann. 26 letni zawodnik ze Stanów Zjednoczonych ze świetnymi warunkami fizycznymi. Młody, głodny zwycięstw, wygrywa walki przed czasem. Ciekawy zawodnik. Krylov vs Spann to trzecia para turniejowa.
Coraz bardziej widoczna jest współpraca między KSW a afrykańską federacją EFC z której właściciele polskiej organizacji zatrudnili już Dricusa i „Czarną Mambę”. Czemu by nie zatrudnić kolejnego zawodnika? Tym bardziej, że jest jeden ciekawy w tej wadze. Dalcha Lungiambula. Nazwisko trochę ciężkie do zapamiętania, ale to dobry zawodnik. Jego rekord to 8-1. Walczy efektownie, nie wygrywał z samymi ogórami. Jest to duży, czarny murzyn, więc wizerunkowo nawet dla Januszów pasuje 🙂 Jest dosyć wysoko w rankingu fightmatrix. Jako przeciwnika starałem się szukać zawodnika, który w rankingu jest blisko niego. Padło na zawodnika z nazwiskiem Ronny Markes. Brazylijczyk z przeszłością w ufc. Jeśli przegrywał, to z naprawdę dobrymi zawodnikami.
I w ten sposób uzyskaliśmy 4 pary turniejowe. Moim zdaniem to ciekawe i wyrównane zestawienia:
- Alan Jachimowski vs Martin Zawada
- Marcin Wójcik vs Chris Fields
- Dalcha Lungiambula vs Ronny Markes
- Nikita Krylov vs Ryan Spann
Teraz rozplanowanie turnieju. Moim zdaniem wygrany z 1 pary powinien zawalczyć z wygranym z 3 pary. Na papierze, nie ukrywajmy, para 1 jest najsłabsza, więc głupotą byłoby zestawić zwycięzcę tej pary z wygranym 4 pary, w którym uczestniczą najlepsi moim zdaniem zawodnicy turnieju. Zestawienie ze zwycięzca pary 2 też nie jest zbyt dobre, ponieważ w wypadku wygranej Wójcika i Jachimowskiego, Panowie spotkają się ze sobą, a to na tym etapie turnieju nie byłoby ciekawe. Biorąc to wszystko do „kupy” grupa a: Jachimowski vs Zawada i Lungiambula vs Markes, grupa b: Wójcik vs Fields i Krylov vs Spann. Grupa a mogłaby walczyć na gali w czerwcu, grupa b na gali we wrześniu. 2 półfinały w grudniu, a na początku przyszłego roku finał. Wygrany o pas kategorii półciężkiej w połowie następnego roku. Pokusiłem się nawet o grafikę całego turnieju:
Jak Wam się podoba taki turniej? Kto by wg Was wygrał? Piszcie swoje przemyślenia 🙂 Zachęcam przy okazji do polubienia mojego fanpage’a na fb. To pierwsze miejsce, gdzie upubliczniam moje wpisy. Pozdrawiam wszystkich!